Chyba nie ma drugiej takiej cnoty moralnej, która by w ciągu wieków zyskała tyle pochwał, co cnota męstwa. Sławiły ją stare mity, baśnie i pieśni. Męstwo bohaterów rodowych i narodowych stanowi osnowę najdawniejszych i nowszych opowieści, epopei i dramatów. Podkreślały ją najstarsze księgi dziejów, życiorysy sławnych mężów i to samo czynią najnowsze podręczniki historii. Do męstwa wzywa, męstwa uczy i żąda na wielu kartach Pismo św. Starego i Nowego Testamentu. Księga Hioba i Księgi Machabejskie należą niewątpliwie do przodującej literatury opiewającej niezłomne męstwo człowieka w znoszeniu utrapień i doświadczeń oraz w walce o wolność narodu i religii.

Gdzie źródło tej cnoty? Być może, iż na obszarze poza religijnym tę wyjątkową sławę zawdzięcza ono swemu powiązaniu z bohaterstwem - z polami walk, zwycięstw i szlakami przygód rozmaitych bohaterów, których czyny ze szczególnym pietyzmem przekazywano z pokolenia na pokolenie i otaczano je aureolą legendy. Ale zasadnicze źródło sławy cnoty męstwa leży w niej samej. Ona sama w sobie posiada wartość nieprzedawnioną i nieodzowną dla wielkiego stylu życia, budowy wielkiego charakteru i podejmowania wielkich zadań i dzieł. Wartość i znaczenie cnoty męstwa ujawnia się już z rozważania jej pojęcia. Nazwą "męstwo" określamy cnotę, która tak dalece wzmacnia wolę, że człowiek nie ustępuje ani przed wielkimi trudnościami, ani nawet niebezpieczeństwem śmierci w obronie i zdobywaniu dobra wyższego rzędu.

Istota tej cnoty wyraża się siłą obrony i zdobywania trudnych pozycji posiadających wyższe znaczenie dla człowieka i społeczeństwa. Nie zacieśnia się więc cnoty męstwa do odwagi na polu walki ani do podejmowania ryzyka, które może nie mieć nic wspólnego z prawdziwym męstwem (gdy się je podejmuje np. dla popisu). Ona broni wszelkiego wyższego dobra: i wolności ojczyzny, i wolności sumienia, życia duszy i życia ciała, dobra materialnego i moralnego. Broni tych dóbr wśród największych trudności z wielkim natężeniem sił, z narażeniem swego zdrowia i życia. Tak pojęta cnota męstwa staje się nieodłączną cechą bohaterstwa.

Męstwo nie tylko broni lecz i zdobywa wyższe wartości. Przedmiot zdobywczej walki tej cnoty stanowią te same dobra wyższe - zarówno materialne jak i moralne: zdrowie, życie i wolność człowieka, ale również i dobra jego duszy: wiara, łaska, doskonałość, oświata, kultura i świętość. Siła męstwa płynie i stąd, że wspierają ją także inne cnoty jej pokrewne jak: wielkoduszność - skłaniające do podjęcia wielkich czynów, stałość i cierpliwość - pozwalająca na dokończenie rozpoczętych dzieł i zniesienie doświadczeń i niepowodzeń i odwaga - warunkująca podjęcie ryzyka i ofiary. Te pokrewne cnoty w istocie stanowią nieodzowne dla męstwa elementy składowe.

Najbardziej charakterystyczną cechą cnoty męstwa jest jej specjalny stosunek do innych cnót i w ogóle do kształcenia charakteru. O ile inne cnoty tylko w pewnym stopniu wspierają życie i rozwój swoich siostrzyc, o tyle męstwo spełnia rolę organizatora, rycerza i opiekuna wszystkich innych cnót i wszystkich wartości człowieka. Męstwo broni przed utratą już zdobytych cnót i jest nieodzownym narzędziem osiągania i rozwijania nowych, słowem - jest nieodzowną siłą do kształcenia pięknego i wielkiego charakteru, a w ślad za tym - do pełnego rozwoju i rozkwitu życia indywidualnego i społecznego. Ona na swoich ramionach dźwiga materiał na budowę pałacu kultury w życiu człowieka, ona broni granic ojczyzny, ona swymi barkami podpiera gmach porządku i moralności społecznej, ona popycha naprzód cywilizację i kulturę. Gdzie zanika męstwo, tam upadlają się charaktery, tam ustępuje postęp.

Dzięki męstwu św. Paweł wśród burz i przeciwności zaniósł światło wiary Chrystusowej odległym miastom i lądom. Dzięki niesłychanemu męstwu, wśród morza zepsucia i okrutnych prześladowań chrześcijanie pierwszych wieków przekazali następnym pokoleniom nieskażoną naukę i model życia według Ewangelii. I w późniejszych wiekach rycerskie męstwo prowadziło miliony chrześcijan na wyżyny doskonałości moralnej. Męstwo Teresy z Lisieux pokonało trudności piętrzące się na jej drodze ku Karmelowi i świętości. Męstwo porwało nauczycielkę Wawrzyńską do bohaterskiego czynu uratowania dzieci z ognia mimo, że narażała się na ciężkie poparzenia, które jak wiemy spowodowały jej śmierć.

Pewna doza męstwa jest nieodzownym warunkiem pracy nad wyrobieniem nawet przeciętnego charakteru, a wykształcenie silnego chrześcijańskiego charakteru wymaga wiele męstwa. Męstwa wymaga życie chrześcijańskie i korona tego życia - zbawienie. Toteż każdy szanujący się człowiek, a w szczególności każdy chrześcijanin winien tej cnoty pragnąć, pielęgnować ją i rozwijać. Jak ją osiągnąć? Teologowie moraliści uczą, że zarodki cnoty męstwa razem z zarodkami innych cnót otrzymuje człowiek przy chrzcie św., a wzmacnia je sakrament bierzmowania.

Ale te zarodki trzeba rozwijać i umacniać - środkami nadprzyrodzonymi (sakramenty, Msza św., modlitwa) - własną pracą, ćwiczeniami.

Metoda pracy nad rozwinięciem i ugruntowaniem męstwa niewiele się różni od metod zalecanych przez wychowawców dla osiągnięcia siły woli i budowy wielkiego charakteru.

Prawa rozwoju siły woli - głoszą dawni wychowawcy i większość współczesnych - są podobne do praw rozwoju organizmu fizycznego: "Człowiek dosięga szczytu rozwoju, jeśli walczy, pokonuje trudności" (Carrel Człowiek istota nieznana). Mięśnie się rozwijają, jeśli się je pobudza systematycznym wysiłkiem. Podobną rolę spełniają systematyczne wysiłki w sferze psychicznej - nabiera się łatwości i sprawności. Tą drogą rozwija się i usprawnia męstwo. Ponieważ w skład cnoty męstwa wchodzą: cierpliwość, stałość i odwaga, należy te cnoty ćwiczyć.

Już w starożytności mędrcy i nauczyciele głosili słuszne, nieprzedawnione hasło: "sustine et abstine", co znaczy: "znieś i powstrzymaj się"! Staraj się być cierpliwym, nie lękaj się igły do zastrzyku ani fotela dentystycznego, ani kpin czy ironii kolegów, ani głodu, ani choroby. Powstrzymaj się od czasu do czasu dobrowolnie nawet od dozwolonych przyjemności: staraj się trzymać na uwięzi wzrok i język, odłóż czasem ciekawą książkę, odmów przyjemnego spotkania, pomiń reklamowany film, odmów udziału w zabawie, w jakimś tańcu, a to wszystko spotęguje w tobie siłę woli, poprowadzi do męstwa. Taki jest główny sens tzw. umartwień. Pracę trzeba zaczynać od ćwiczeń drobnych, ale prowadzić je systematycznie. "Moralność człowieka podnosi się nie dzięki dokonywaniu bohaterskich czynów w rzeczach wielkich, lecz dzięki zwycięstwu nad rzeczami małymi".

Przede wszystkim człowiek pracujący nad charakterem i zdobyciem męstwa musi dążyć do absolutnej wierności swoim religijnym i zawodowym obowiązkom. Codzienny pacierz, niedzielna Msza św., dokładnie odrobione lekcje i zadania, punktualne i solidne wykonanie pracy w biurze, na polu czy w fabryce - oto naturalna droga osiągania męstwa i charakteru.

Naród polski posiada bogate złoża męstwa. Ujawniało się ono i jaśniało w najgorszych latach niewoli i w bohaterskich walkach o wolność. Natomiast gorzej przedstawia się sprawa męstwa w okresie pracy pokojowej. Dużo słuszności zawiera uwaga, którą kiedyś skierował pod adresem naszego narodu jeden z francuskich mężów stanu: "Polacy umieją bohatersko za ojczyznę umierać, ale nie umieją równie bohatersko dla niej żyć". Jeszcze gorzej przedstawia się sprawa męstwa w indywidualnej pracy nad sobą, w opanowywaniu namiętności, w podnoszeniu życia moralnego, w kształceniu charakteru, w doskonaleniu duszy. I dlatego w nasze życie moralne i społeczne olbrzymią falą wdziera się niebezpiecznie przeciętność, bezideowość, minimalizm, chuligaństwo i nihilizm. Toteż przed wszystkimi nami, a w szczególności przed rodzicami i wychowawcami staje palące zadanie: wyzwalać męstwo! W sobie i w młodzieży, wszystkimi dostępnymi środkami - nadprzyrodzonymi i przyrodzonymi.

Artykuł był zamieszczony we Wrocławskim Tygodniku Katolickim 1956 nr 25